Proszę państwa, historia dzieje się na naszych oczach i mrozi krew w żyłach. Rafał Brzozowski, ulubieniec milionów i prowadzący Koło fortuny, zasłynął wyjątkowymi coverami, jakie prezentował w programie. Przypomnijmy chociażby jego wersję Blue (Da Ba Dee), która w pewnych kręgach jest już ikoniczna.

Rafał Brzozowski swoje popisy dawał głównie w dwóch momentach: na początku każdego odcinka oraz w rundzie muzycznej. Nowy sezon Koła fortuny wprowadza istotne zmiany w programie. 

JAK DOWIEDZIELIŚMY SIĘ, DECYZJA O SKASOWANIU RUNDY MUZYCZNEJ, JEST NIEODWOŁALNA. PRODUCENCI UZNALI, ŻE ŚPIEWU JEST ZA DUŻO. WSZYSCY PRACUJĄCY PRZY „KOLE” WIEDZĄ JEDNAK, ŻE CHODZI TAKŻE O WYCISZANIE RAFAŁA – ZDRADZA NAM OSOBA Z PRODUKCJI.

Okazuje się, że śpiew Brzozowskiego często wymagał wielokrotnych dubli. Rafałowi zdarzało się nie trafiać w dźwięki, fałszować, zapominać scen. Często trzeba było całe fragmenty odcinków kręcić od nowa, co wydłużało czas pracy – dowiadujemy się.

Niepisany zakaz, który obowiązuje naszego gwiazdora, nie objął Kasi Dereń, która dotąd dośpiewywała jedynie Rafała. Produkcja uznała, że Kasia ma mieć teraz większą funkcję i zamienią się z Brzozowskim rolami. Teraz to on ma grać we fragmentach śpiewanych drugie skrzypce. To ma mu pomóc skupić się na prowadzeniu programu. Jego występy solowe będą coraz rzadsze – słyszymy z planu Koła fortuny.

Nie ukrywamy, że trochę jest nam przykro. Śpiew Rafała niczym mitologicznych syren przyciągał nas przed odbiornik. Czy będziemy czuli przyciąganie teraz? Aż boimy się pomyśleć, że odpowiedź może być negatywna…