Jeśli myślicie, że zespół Łzy to tylko smętne pop-rockowe piosenki o miłości, to jesteście w dużym błędzie. Łzy mają na swoim koncie co najmniej kilka mniej znanych piosenek, które przenoszą nas w niepokojące rejony. Czasami są to rejony szkolne, gdzie diler sprzedaje narkotyki gówniakom, a czasami w rejony kominka, gdzie będą palone dzieci. 

Oto nasz top 5 chorych tekstów Łez:

1. „Czy to grzech? Łabędź”, czyli opowieść o aborcji

W tej poruszającej piosenki poznajemy historię dziewczyny, która została zgwałcona. Zaszła w ciążę, którą usunęła. Teraz ma jednak poważne rozkminy moralne.

2. „Zabij się, zabij”, czyli zachęta do samobójstwa

Są tacy ludzie, którzy widząc, że ktoś jest na skraju przepaści, chętnie popchną w dół. I taki właśnie jest podmiot liryczny w tym utworze. A wesołość utworu mocno niepokoi.

3. „Anastazja, jestem”, czyli prośba o eutanazję

Ta piosenka porusza wiele tematów: z jednej strony podmiot liryczny, przykuta do łóżka dziewczyna, krzyczy, że ludzie nie mają prawa, ludzie zabić jej nie mogą. Z drugiej strony o tej śmierci marzy, bo nie chce dalej wegetować.

4. „Jestem dilerem”, czyli sprzedawanie pod szkołą dragów

A jakże, taki utwór również pojawił się w repertuarze Łez. Tutaj jednak jest happy end, bo ostatecznie podmiot liryczny po trzeciej odsiadce zdecydował się zrezygnować z dilowania na chodniku.

5. „Zdjęcia z wakacji”, czyli mordowanie męża i dzieci

To jeden – moim zdaniem – z najlepszych utworów zespołu Łzy. Jest i podawaniu trucizny ukochanemu, jest palenie dzieci w kominku. A także sentymentalne odniesienie do tytułowych zdjęć oraz hasło powtarzane jak modlitwa: nie ma wolności bez prawdziwej miłości.